Archiwum 07 grudnia 2005


gru 07 2005 Sisi na Maderze
Komentarze: 0

Sen nocy letniej był ulubioną książką Elżbiety, ulubioną sztuką. Jej mąż uważał tę sztukę, którą raz widział za "stratę czasu, głupstwo".

Marchewka (16:24)
biedny

Do 24-letniej Elżbiety przyjeżdża jej ulubiony doktor Skoda. Po jego wyjściu od niej, dwór dowiaduje się zaskoczony, że cesarzowa jest ciężko chora i jeżeli nie pojedzie na Maderę, to nie przeżyje zimy.
Madera, Madera? Gdzie ta Madera? - biegają dwórki.
wyspa na końcu świata, gdzieś hen za portugalią, głęboka prowincja i błoto i nawet dróg nie mają brukowanych, jedną tylko i to bruk podły.

Marchewka (16:28)
a na maderze jest jakiś wyjątkowo zdrowy mikroklimat?

Ja (16:28)
no więc nikt o tym wcześniej nie słyszał

Ja (16:29)
natomiast niedawno gościł we dworze pewien książę, który bywał na maderze

Marchewka (16:29)
aaa

Ja (16:29)
i cuda opowiadał o tamtejszych krajobrazach

Ja (16:29)
ponieważ Elżbieta istotnie od tego czasu gwałtownie chudnie i słabnie

Marchewka (16:30)
kraaaaajobrazy

Ja (16:30)
franz joseph zgadza się

Ja (16:30)
no więc bez podtekstów

Ja (16:30)
autorka książki podejrzewa nerwicę z anoreksją

Ja (16:30)
oraz oziębłością płciową

Ja (16:30)
związaną z anoreksją

Ja (16:31)
zresztą ona nie może jechać sama

Ja (16:31)
dostaje świtę

Marchewka (16:31)
musi z policją

Ja (16:31)
i tajniaków

Ja (16:31)
grono jest małe, trudno coś ukryć

Ja (16:31)
jeden węgierski hrabia podejrzany o zakochanie się w Elżbiecie

Ja (16:31)
musi natychmiast opuścić maderę

Ja (16:32)
cesarz śle kurierów regularnie

Ja (16:32)
damy dworu narzekają, że siedzą całymi dniami i chodzą i się nudzą

Ja (16:32)
a Europa wrze

Ja (16:33)
arcyksiężna Zofia mówi, ze to początek końca świata

Ja (16:33)
upadku monarchii

Marchewka (16:33)
która Europa?

Ja (16:33)
włochy się buntują

Ja (16:33)
węgrzy podnoszą głowy

Ja (16:33)
wojsko się buntuje

Ja (16:33)
napoleon III jest podły

Ja (16:34)
siostra Elżbiety, Maria - królowa Neapolu

Ja (16:34)
broni się dzielnie w oblężonej twierdzy Gaeta

Marchewka (16:34)
wszystko z powodu maderry?

Ja (16:34)
nie, Madera jest sobie

Ja (16:34)
spokojnie, jakby nigdy nic

Marchewka (16:34)
uff

Ja (16:35)
Franz Joseph idzie na ustępstwa, daje prawieminikonstytucję

Ja (16:35)
jego matka rozpacza, że usunął cegłę z fundamentu

Ja (16:35)
a Elżbieta przysyła pocztówkę

Ja (16:35)
na zdjęciu ona z mandoliną

Ja (16:36)
i znudzone śmiertelnie damy dworu

Ja (16:36)
w marynarskich strojach

Marchewka (16:36)
taka dama dworu to musiła miećprzechlapane

Ja (16:37)
od czasu Madery nic nie będzie takie jak było

Ja (16:37)
to było przesilenie

Marchewka (16:37)
Madera, Madera - tam się wszystko zaczęło...

Ja (16:37)
Kiedy wraca, jest zdecydowaną antyrojalistką

Ja (16:38)
przemyślała sprawę

Ja (16:38)
zatrudnia mieszczańskich profesorów jako guwernantów

Ja (16:38)
którzy wpajają Rudolfowi ideały Wiosny Ludów

Marchewka (16:39)
za wolnośc waszą i naszą

Ja (16:42)
Franz przysyła na Maderę swojego generała, protegowanego Elki, który ma dla niej jedną radę
- Proszę pamiętać, nic na piśmie, nigdy

Ja (16:43)
można obciąć warkocz

Ja (16:43)
i dać na pamiątkę

Ja (16:43)
ale żadnych karteczek.

Marchewka (16:43)
moja mama też mnie tak uczyła

Ja (16:43)
Elka wyrzuca go z wyspy i nigdy więcej nie poda mu ręki.

Ja (16:48)
jednego nie rozumiem

Ja (16:48)
dlaczego ci Czesi tak ich kochali

Ja (16:49)
albo co

Ja (16:49)
Włosi witają cesarską parę grobowym milczeniem

Marchewka (16:49)
Czechom było glanc pomada, bo i tak prawie nigdy nie mieli osobnego państwa

Ja (16:49)
na przedstawienie do La Scali wloska szlachta wysyła do lóż swoich służących

Ja (16:50)
a w Pradze

Ja (16:50)
szlachta samorzutnie organizuje turniej rycerski

Ja (16:50)
paradę

Marchewka (16:50)
Włosi się wtedy jednoczą

Ja (16:50)
witają i kochają

Ja (16:50)
po Węgrzech też niebezpiecznie podróżować

Marchewka (16:51)
no, niedawno było powstanie

Ja (16:51)
a Czechom wszystko jedno

Ja (16:53)
jak to nie mieli osobnego państwa?

Ja (16:54)
a wszystkie Wacławy?

Ja (16:54)
to czym rządziły?

Marchewka (16:54)
ale po średniowieczu szlus - były częścią Rzeszy

Ja (16:59)
ona często jeździła pociągiem

Ja (17:00)
ale do Monachium przez Bielsko nie było po drodze

Ja (17:00)
w ogole do Niemiec

Ja (17:00)
i nie miała chyba specjalnie dokąd jechać przez Bielsko

Marchewka (17:01)
a do krakowa?

Ja (17:01)
ale po co miała jeździć do krakowa

Marchewka (17:01)

Franc jeździł, to pewnie ona też.

klemens : :
gru 07 2005 Sisi i teściowa
Komentarze: 0

Na dworze wiedeńskim rządzi teściowa Sisi, matka Franza Josepha, arcyksiężna Zofia. Ona decyduje o wychowaniu dziecka - maleńkiej Zofii urodzonej, jak należało, rok po ślubie. Dziewczynka przebywa głównie z babcią. Kto wie, może to przyszła władczyni środkowoeuropejskiego imperium? 17-letniej Elżbiecie nie pozwalają nawet karmić swojej córeczki. Jest do tego specjalnie upatrzona przez teściową mamka. Bezużyteczny pokarm w piersiach młodej cesarzowej jest dla niej jedynie źródłem bólu. Elżbieta tymczasem przyjmuje audiencje ze wszystkich księstw, księstewek i królestw z gratulacjami. Przed każdą audiencją przebierają ją w inną suknię. Buty, które raz nosiła, zgodnie ze zwyczajem, są jej codziennie odbierane. Nie wolno jej przejść samotnie nawet zamkowym korytarzem. Zawsze towarzyszy jej świta. Na salonach wiedeńskich pojawia się plotka, że cesarzowa jest tyleż ładna, co glupiutka, ponieważ ma nieustanne problemy z etykietą i nie potrafi prowadzić konwersacji. Zgodnie ze zwyczajem nie wolno o nic zapytać cesarzowej, zawsze więc po jej stronie leży inicjatywa, jeżeli ona o nic nie zapyta, panuje krępująca cisza. Krążą żarty na temat jej dialogów: - Od dawna pan/pani w Wiedniu? Jak pan znajduje to miasto? - Opowiadają, że Sisi mówi niewyraźnie i cicho, co prowadzi do zabawnych sytuacji. - Żonaty pan? - pyta cesarzowa. - Czasem - odpowiada rozpaczliwie zagadnięty mężczyzna. - Ma pan dzieci? - pyta cesarzowa. - Czasami - odpowiada ów niepewnie.

Dwa lata trwało zanim Elka nabrała pewności siebie na cesarskim dworze. Jej pierwszym aktem woli, wbrew wszystkim i wszystkiemu, jest, aby w podróż Dunajem (wizytacje oddziałów cesarskich etc.) z nią i z cesarzem popłynęła ich dwuletnia córeczka, Zofia. Elka siłą niemal odbiera dziecko zaborczej arcyksiężnej babce - matce cesarza, która sprzeciwia się zabieraniu dziewczynki w tę podróż. - Chcę, żeby była ze mną, mam do tego prawo - decyduje Elżbieta po raz pierwszy sprzeciwiając się jawnie wszechwładzy teściowej. Dwuletnia Zosia pokasłuje, ale nic już nie cofnie decyzji. Żaden z nadwornych lekarzy towarzyszących podróżnym nie przewidział, że choroba będzie tak gwałtowna. Dziecko umiera. Do Wiednia Elżbieta wraca z maleńką trumną na pokładzie. U progu, w milczeniu, wita ją teściowa. W milczeniu wita ją wiedeński dwór.

klemens : :