Komentarze: 2
O parę kroków
od czubka buta
mysz wpół Otruta
pyta mnie wzrokiem
sponad podłogi
co ja Takiego
zrobiłam czego
Ty byś nie zrobił
„Być może po to,aby poczuć,jak"
być może po to,aby poczuć,jak
srebrzysta ryba jej nagości
uderza mnie rozkosznie ostrymi płetwami,
moja młodość zmierzała ku niej przez lat tyle
i może po to,aby w sidłach zadrżał ptak
tak nieśmiałego podobieństwa między nami,
przeszedłem tyle krain,by wreszcie zagościć
w jej młodym przyzwoleniu.
I jeśli w tej chwili
ktoś mnie słyszy - niech o mnie z litością pamięta:
o tym,że przez las cudów kroczyłem samotnie,
zaszyty w jego bezludnych ostępach,
że moje stopy poznały stokrotnie
każdą z dróg,czy to prosta była,czy pokrętna,
i o tym jeszcze,że ona jest piękna
tłum. Stanisław Barańczak
Moje słodkie etcetera"
moje słodkie stare etcetera
ciotka lucy podczas ostatniej
wojny mogła i co
więcej powiedziała
o co każdy musi
walczyć
moja siostra
izabela robiła setki
(i
setki) skarpetek nie wspominam
o koszulach ochraniaczach nausznikach
etcetera rękawiczkach etcetera,moja
matka miała nadzieję że
ja umrę etcetera
rozumie się dzielnie mój ojciec
ryczał mówiąc że to
przywilej że gdyby tylko
mógł ja tymczasem
etcetera leżałem spokojnie
w głębokim błocie et
cetera
(marząc,
et
cetera,o
Twoim uśmiechu
oczach kolanach i twoim Etcetera)
tłum. Czesław Miłosz
Obym miał serce zawsze otwarte dla małych
obym miał serce zawsze otwarte dla małych
ptaków bo każdy z nich jest tajemnicą życia
cokolwiek zaśpiewają jest lepsze niż wiedzieć
gdy ktoś już ich nie słucha znaczy że siwieje
obym miał myśli krążące dokoła
męstwa pragnienia uległości głodu
nawet gdy jest niedziela obym mógł się mylić
gdy ktoś ma rację znaczy że już nie jest młody
obym nie robił nic co pożyteczne
i kochał ciebie bardziej niż wiernie i wiecznie
nie było takich głupców co by nie umieli
jednym uśmiechem schować się w nieba pościeli
tłum. Stanisław Barańczak
w górę w milczenie zielone
milczenie z ziemią białą we wnętrzu
nagle (pocałuj mnie) odejdziesz
obok w poranek młody
poranek ze światem ciepłym we wnętrzu
(pocałuj mnie) nagle odejdziesz
daleko w słońce w piękne
słońce z dniem trwającym we wnętrzu
nagle odejdziesz (pocałuj mnie)
w dół w dół w pamięć twoją i
pamięć i pamiętanie
ja (pocałuj mnie) nagle odejdę
Edward Estlin Cummings was born in Cambridge, Massachusetts, in 1894. He received his B.A. in 1915 and his M.A. in 1916, both from Harvard. During the First World War, Cummings worked as an ambulance driver in France, but was interned in a prison camp by the French authorities (an experience recounted in his novel, The Enormous Room) for his outspoken anti-war convictions. After the war, he settled into a life divided between houses in rural Connecticut and Greenwich Village, with frequent visits to Paris.
In his work, Cummings experimented radically with form, punctuation, spelling and syntax, abandoning traditional techniques and structures to create a new, highly idiosyncratic means of poetic expression. Later in his career, he was often criticized for settling into his signature style and not pressing his work towards further evolution. Nevertheless, he attained great popularity, especially among young readers, for the simplicity of his language, his playful mode and his attention to subjects such as war and sex. At the time of his death in 1962, he was the second most widely read poet in the United States
r-p-o-p-h-e-s-s-a-g-r whoa)s w(e loo)kupnowgath PPEGORHRASS eringint(o-aThe):l eA !p:S a (rrIvInG .gRrEaPsPhOs) torea(be)rran(com)gi(e)ngly,grasshopper;