Zamykamy, proszę państwa, zamykamy!
Komentarze: 3
Wróciłem z pogrzebu Agaty. Z Agaty pogrzebu. Podszedłem do dołu, rzuciłem ziemię na jej trumnę.
„Czym teraz mam się zająć? Co mam robić? Cóż,
Mogę wybiec, jak stoję, chodzić po ulicy
Z włosami w nieładzie, o tak. A jutro, co robić jutro?
I w ogóle cóż mamy robić, ja i ty?”
O dziesiątej ciepła woda.
O czwartej samochód zamknięty, jeżeli deszcz.
Możemy zagrać partię szachów i
Przyciskać oczy bez powiek, czekając na stuk do drzwi.
Kiedy mąż Lili zwolnił się z wojska, ja mówię –
Co mam się z nią krępować, ja mówię do niej tak:
PROSZĘ PAŃSTWA ZAMYKAMY
Teraz Albert powraca, ospraw się trochę, jej mówię,
Będzie chciał wiedzieć, co zrobiłaś z tą forsą, którą ci dał,
Żebyś sobie sprawiła zęby. Sama widziałam, że dał.
„Wypadają ci wszystkie, Lili, spraw sobie fajne nowe”,
Powiedział, jak Boga kocham, „nie mogę patrzeć na ciebie”.
I ja nie mogę, jej mówię, pomyśl o biednym Albercie,
Był w wojsku cztery lata, na pewno chce się zabawić,
Jak z tobą nie będzie mógł, znajdzie już inną, jej mówię,
No to wiem, komu dziękować, mówi i patrzy mi w oczy.
PROSZĘ PAŃSTWA ZAMYKAMY
Podoba się tobie czy nie, to nic i tak nie pomoże,
Kiedy się męża ma, trzeba go umiec pilnować,
Jeżeli Albert da nura, niech nie będzie, że nie mówiłam.
Ty wstydu nie masz, jej mówię, wyglądać tak staro.
(A ma nie więcej niż trzydzieści jeden.)
Nic na to nie poradzę, ona mówi i robi minę,
To te piguki, co brałam, żeby to spędzić, mnie mówi
(Miała to już pięć razy, raz omal że nie umarła),
Aptekarz mówił, że głupstwo, ale potem czułam się podle.
Ty jesteś lepsza wariatka, jej mówię,
Jeżeli dostaniesz za swoje, dobrze ci tak, jej mówię,
Po co ty wyszłaś za mąż, jeżeli nie chcesz mieć dzieci?
PROSZĘ PAŃSTWA ZAMYKAMY
Tej niedzieli Albert powrócił, szynkę ugotowała,
Mnie zaprosili na obiad, żeby dać też pokosztować...
PROSZĘ PAŃSTWA ZAMYKAMY
PROSZĘ PAŃSTWA ZAMYKAMY
Dobranoc, Bill. Dobranoc, Lou, Dobranoc, May. Dobranoc
Do. Do. Dobranoc. Dobranoc.
Dobrej nocy, panie, dobrej nocy, lube panie, dobrej nocy, dobrej nocy.
T.S. Eliot, Jałowa Ziemia, cz. II. Gra w szachy, tłum. Cz. Miłosz.
Dodaj komentarz