tabularezka - cd
Komentarze: 0
„Zastał żonę w chwili, gdy zdejmowała klipsy neurotransmiterów. Najwyraźniej już doszła do siebie po ostatecznym orgazmie, który przeżywała razem z umierającą tabularezką. Neurotransmitery przekazały czystą przyjemność, nie powodując wegetatywnych powikłań prowadzących do śmierci czynnościowej. To przeżycie zaróżowiło białą skórę i rozjaśniło wzrok Claudii Elleny. W ekstazie porwała na sobie błękitną tunikę i rozczochrała bujne blond włosy. Claudyn liczył jednak, że zastanie ją bardziej odprężoną, wciąż odpoczywającą i mroczne przeczucie, że nie zdołał jej zaspokoić wezbrało w nim jeszcze mocniej. Lekkie rumieńce i błyszczące oczy to było stanowczo za mało. Claudia Ellena zasługiwała na więcej!
- Mój ty tygrysku...- spojrzała nań z roztargnieniem – aleś ją ostro posunął... Czyż nie powinnam być zazdrosna?
Serce Claudyna załopotało radośnie. Nie zamierzała się gniewać? Bogu dzięki! Jakaż ona słodka i dobra! Lecz teraz najwyraźniej myślała o czymś innym... Claudyn poczuł się głęboko zobowiązany dać z siebie wszystko, by spełnić jej nowe pragnienie. Rozdygotany wewnętrznie czekał, aby tylko zechciała je wyrazić. Cały był tym oczekiwaniem.
Claudia Ellena tymczasem się zastanawiała. Ostatnio znów przemodelowała swą osobowość. Tym razem implementowała sobie psychiczne dziewictwo, jednocześnie rezygnując z operacji plastycznej odtworzenia hymenu, gdyż uznała to za zbyt pretensjonalne. Nie życzyła sobie bólu późniejszej defloracji, wolała sam lęk przed utratą dziewictwa, którego irracjonalność w tej sytuacji była powodem uznania przyjaciółek. Claudyn musiał stale pamiętać, że jego małżonka akceptuje obecnie tylko niewinne, powierzchowne pieszczoty i zdecydowanie wystrzegać się jakiejkolwiek penetracji jej pochwy. Och, proszę nie!, mówiła w sytuacjach, gdy jego język posuwał się zbyt daleko. Nie jestem jeszcze gotowa... Nie teraz i nie ty! Neurotransmitery były niezbędne by pogodzić aktualne psychiczne uwarunkowanie Claudii Elleny z jej dojrzałą potrzebą seksu, której nie zgodziła się ograniczyć. W sumie jednak, to ich do siebie zbliżyło. Dużo rozmawiali o tym, z kim powinna przeżyć swój nowy pierwszy raz. Razem typowali potencjalnych kandydatów.”
Dodaj komentarz