cze 17 2005

Rozbieranie się na ulicy


Komentarze: 18

Blogowanie to niewątpliwie odmiana ekshibicjonizmu. Z maską czy bez maski, pod własnym nazwiskiem, czy nie, jest to ekshibicjonizm. Takie: patrzcie wszyscy, to moje prywatne życie.

Fakt, iż jest to dziś zjawisko masowe, że blogują tłumy, nic tu nie zmienia, to nadal jest ekshibicjonizm – niedawno jeszcze bardzo źle widziany powszechnie i w każdej postaci, dziś budzi mieszane uczucia. Wychodzi się i na forum, na publicznym placu odczytuje się swój pamiętnik – ten z zasłoniętą twarzą, ten nie. Opowiadamy więc na tych placach nie tylko o sobie, ale o ludziach dookoła nas, którzy są gdzieś też na placu i słuchają albo nie. Spotykamy się z nimi, rozmawiamy z nimi, niby prywatnie, a potem wykrzykujemy to na placu, żeby wszyscy słyszeli.

Miotany takimi myślami, kamyczek do kamyczka, kropla do kropli, zdecydowałem, że czas na zmiany i troszeczkę tutaj uprzątnąłem, pochowałem różne rzeczy do szafek i szuflad, tam gdzie jest ich miejsce. Zrezygnowałem też ze ścieżek na skróty, proszę, żeby nikt nie brał tego do siebie. Od dawna miałem takie raczej ambiwalentne uczucia, jeśli chodzi o robienie tych list, czyli dzielenie ludzi na tych, co są na liście i na resztę, i skorzystałem z okazji, skoro już sprzątałem... Zobaczymy, co dalej.

 

klemens : :
21 czerwca 2005, 18:20
A jak mam to nazwać? Spust szarlotki?
21 czerwca 2005, 15:15
Szarlotkę? Zapiekanki wegetariańskie? Ok, rozumiem, tylko dlaczego nazywasz to surówką?
21 czerwca 2005, 09:32
Hutnicy pieką.
21 czerwca 2005, 07:31
Surówki się nie piecze. Tak, wegetarianie lubią ciepłe kraje, z powodu dostępności soczystych owoców, tylko wyciągnąć ręke i... no.
21 czerwca 2005, 01:03
W hucie surówka. Z pieca. Hutnicy. Gorąc, no.
21 czerwca 2005, 00:13
Surówki? Acha, zdrowa żywność i te sprawy. Że też sama na to nie wpadłam. Sorry.
20 czerwca 2005, 23:29
Sorry, surówki. W hucie.
20 czerwca 2005, 20:01
Sorry, jak co? Spust czego? Teraz Ty mnie zagiąłeś.
20 czerwca 2005, 18:14
ok, przepraszam, zagięłaś mnie jak spust surówki. Zawsze, z wyjątkiem dziecięcego. Sorry.
20 czerwca 2005, 17:43
Zawsze? Ekshibicjonizm dziecięcy jest naturalnym, normalnym etapem rozwoju. sorry. I nawet bez interwencji dorosłych stopniowo zanika. A niewłaściwa inter5wencja może ten proces zaburzyć, ale to już nie na temat. sorry.
20 czerwca 2005, 13:53
fotka w ramach walki???? ekshibicjonizm zawsze jest zboczony, sorry.
20 czerwca 2005, 13:24
Ta fotka z szafy to w ramach walki ze zboczonym ekshibicjonizmem?
upsss, sorki.
;-))))))))
ela
18 czerwca 2005, 22:22
Pamiętam, pamiętam, ale tak jakoś nie po drodze a głównie nie po czasie do tej pory do EMPiK-u mi było, że tej \"Odry\" jeszcze nie mam. Ale jutro będę w kinie obok i mam nadzieję kupić.
Dużo ciekawych tekstów miałeś i liczę, że w jakiejś formie je opublikujesz - pro publico bono:)
klemens>Ela
18 czerwca 2005, 16:24
Postaram się chyba pozamieszczać tu różne archiwalne teksty, które się ukazały. Bo o JP II ukazało sie w majowej Odrze.
ela
18 czerwca 2005, 16:11
... po prostu mi żal, że tego, co wpisałeś w związku z Janem Pawłem II już nikt (choćby zbłąkany internauta - jak kiedyś ja) nie przeczyta...
I ja Ciebie pozdrawiam serdecznie:)

Dodaj komentarz