sie 29 2005

Podróż ślimaka


Komentarze: 8

Jak zwykle p r z y p a d e k, że wyszedłem z psem o tej dość późnej godzinie, patrzę, a tu ślimak - wysmukły, w przyjemnym, dębowym kolorze sunie przez ulicę, przez rozległy asfalt. Zostawia za sobą znikający ślad, jak okręt na wodzie. Stanąłem obok, żeby go ochronić, jakby coś jechało. Jeśli wyminie mnie, wyminie i jego. Patrzę na zegarek, godzina 2.02. Jesteśmy w połowie ulicy.

Grecka triera z korynckiego dębu. Dziób lekko wzniesiony. Gdy idzie pod fale, taran złożony z dwóch ostróg podobnych do mieczy zaglębia się w niebo. Trzydziestu jeden wioślarzy na każdej burcie na najwyższych rzędach. Poniżej po dwudziestu siedmiu niewidocznych z zewnątrz i pod pokładem jeszcze dwudziestu siedmiu z każdej strony. Dzięki temu okręt widziany z góry, z pewnej odległości płynie równomiernie, bez zrywów i szarpnięć.

Ciężka praca wszystkich jego mięśni.

Do tego dwudziestu żeglarzy i dwunastosobowy oddział wojska. Dowodzi Ulisses. Razem 202 ludzi. Maszt złożony, zrefowane żagle. Bogowie, póki co, przychylni. Prędkość osiem węzłów.

klemens : :
12 stycznia 2012, 14:38
Ciekaqwe P)
Grażka
01 września 2005, 21:59
Chciałam skomentowac "Perwersje " ale nie mam gdzie pozdrawiam.
klemens>Kapciuszek
30 sierpnia 2005, 09:38
Hahaha! Urocze! Naprawdę! Ślimak na krzesełku.
30 sierpnia 2005, 09:06
Moje córki, jak były małe na wakacjach zbierały ślimaki i bawiły się nimi (z nimi :) ?). Np. ustawiały krzesełka - mebelki dla lalek, sadzały na nich slimaki i denerwowały się, że nie chcą grzecznie siedzieć. Woziły je samochodzikami zabawkami. Pewnie te nowe doznania też były dla nich szokiem, ale o ile wiem żeden nie przypłacił udziału w zabawie życiem.
29 sierpnia 2005, 14:26
Już wczoraj to widziałam, Odyseuszu :-)

Za zaciętą czarną płytę również brawa. Wiesz, po raz pierwszy pewne słowo w Twoich ustach nie wywaliło mi trzewi na lewą stronę. Przypływ talentu?
:-)
klemens>łatwopalna
29 sierpnia 2005, 13:59
Ale jaki to szok dla ślimaka!
29 sierpnia 2005, 13:53
kiedyś notorycznie spóźniałam się do pracy, bo zbierałam z drogi wszystkie ślimaki.. zajmowało mi to mniej czasu niż ich pilnowanie ;)
29 sierpnia 2005, 13:05
wróbel leci a tramwaj skręca :)

Ja i Pluto kiedyś chroniliśmy w ten sam sposób jeża.

Dodaj komentarz