Igranie z siecią
Komentarze: 3
Chciałem pisać o pornografii w necie, jakby dalszy ciąg –ciała w sieci-. O jakimś wielkim bólu tego wszystkiego. O wykrzywionych twarzach. O całym tym oszustwie. O ludziach, którzy są w sieci, ale z tej drugiej strony, ci oglądani, coraz więcej oglądanych, którzy chcą być oglądani z różnych powodów, albo są do tego zmuszani, czasami przemocą. O zdjęciach dzieci, o filmach z dziećmi, których coraz więcej, coraz powszechniejsze, jakby każda informacja na ten temat, tylko zwiększała popularność... Temat wciąż i na nowo wypływa. Tekst w „Ozonie” – chyba pierwszy taki w popularnym tygodniku, od innej strony. Ale nie. Nie. Nie. Albo już nie mam takiego cugu do tego, jak wtedy, parę lat temu (to był pierwszy tekst w DF), albo akurat teraz nie. To jest tak tępe, tak brutalne jakieś, takie jakieś groźne i nie wiem, czy mnie nie przerasta, groźniejsze niż wszystkie „Rzeźniki”. Pierwszy raz chyba cofam się przed tematem w trakcie robienia, bo się boję. Dzisiaj mi ścierpła skóra ze strachu. I zbladłem. I jeden obraz, którego nie powinienem był widzieć, zostanie we mnie na zawsze. Wyczyściłem komputer, pousuwałem wszystko, każdy ślad. Poszedłem się przejść. Koniec tematu.
Warto słuchać mowy ciała. Nie to nie. Dobrze zrobiłeś.
Dodaj komentarz