cze 14 2006

Auschwitz i biznesmeni


Komentarze: 5

Wróciłem ze szkolenia w muzeum KL Auschwitz – przed wywiadami z ostatnimi świadkami.

Warto pamiętać, jak wiele firm i osób wzbogaciło się na obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Obóz stał się dla nich, jak kopalnia złota (m.in. ze złotych zębów wyrywanych zamordowanym ludziom).

Ci biznesmeni, przedsiębiorcy, menedżerowie wdzięczący się do esesmanów, oferujący swoje usługi.

Latem 1940 np. reklamowała się firma J.A. Topf u. Shne:


Proponujemy nowoczesne i niezawodne piece krematoryjne z silnikami na prąd trójfazowy o napięciu 380 volt. W załączeniu – rysunek techniczny D 56655, na którym uwidoczniono konstrukcję, a także wymiary pieca. Piec tego typu został już przez nas dostarczony do KL Dachau. Proponujemy piece ogrzewane olejem lub opalane koksem. Z niecierpliwością oczekujemy na odpowiedź Państwa i z przyjemnością polecamy swoje usługi.


To nie upiorny żart. Pisma tego rodzaju wysyłano do komendantów obozów. A marketing firmy J.A. Topf u. Shne skutecznie dotarł z ofertą do KL Auschwitz, KL Dachau, KL Mauthausen, KL Flossenburg i do obozu w Gusen.


Pogrzebałem trochę, szukając informacji o firmie Topf und Shne z Erfurtu.

Głównym inżynierem firmy podczas wojny był niejaki Karl Prfer. To on wykonał szkice i plany krematorium dla KL Auschwitz.

W odpowiedzi na dobrze przygotowaną ofertę, komendant KL Auschwitz złożył zamówienie, podkreślając, że to pilne. Zamówienie chętnie i z zapałem wykonano.

Zachował się telegram wysłany z Auschwitz do Topf und Shne:


Potwierdzamy otrzymanie Waszej oferty na 5 sztuk potrójnych pieców, włączając w to dwa elektryczne dźwigi dla podnoszenia trupów i jeden tymczasowy dźwig dla trupów. Obstalowano również praktyczne urządzenie do podawania węgla i urządzenie dla transportu popiołu. Winniście dostarczyć pełne urządzenie krematorium nr 3. Oczekujemy, że zarządzicie niezwłocznie wysłanie wszystkich maszyn z instalacją.



Firma starała się spełnić wszystkie życzenia klienta. Na specjalne zamówienie skonstruowała żelazne nosze na rolkach do przewozu i wrzucania dużych ilości zwłok do pieców.

Specjaliści z firmy instruują:

Po wsunięciu noszy do retorty należy przytrzymać zwłoki żelaznym hakiem, a następnie wyciągnąć spod nich nosze. Spalanie w naszym piecu trwa średnio 25-30 minut. Podziemnymi kanałami spaliny wyprowadzane są do jednego wspólnego komina. Dzięki pracy trzech wentylatorów ssących, wbudowanych między piecami a kominem, uzyskuje się sztuczny ciąg. W dodatkowym piecu można palić dokumenty osobiste, damskie torebki, książki, zabawki i inne przedmioty.

Dodatkową zaletą konstrukcji firmy Topf und Shne było, iż na strychu krematoriów dało się pozyskiwać surowiec wtórny. W cieple krematoryjnych pieców suszono tam obcięte włosy zagazowanych kobiet.

Firma zarobiła na KL Auschwitz kilka milionów marek.

Na tyle byle zadowoleni z roboty wykonanej dla Auschwitz, że w swojej ofercie dla innych obozów koncentracyjnych, proponując piece do kremacji zwłok, zachwalała: “model Auschwitz”. Szybkość – dwa ciała na godzinę była wówczas najwyższa z możliwych (chodziło o całkowite spopielenie) i wciąż niewystarczająca.


30 maja 1945 amerykańska policja wojskowa aresztowała jedną osobę z firmy Topf und Shne: głównego inżyniera, Karla Prfera. Przerażony właściciel, Lufwig Topf tej samej nocy popełnił samobójstwo. Tymczasem 13 czerwca pragmatyczni Amerykanie zwolnili Karla Prfera i złożyli u niego kolejne zamówienia.

Ponownie aresztowali go później Rosjanie, skazując na 25 lat gułagu. Tam Prfer zmarł w 1952 na porażenie mózgowe. Skazani wraz z nim pracownicy firmy, inżynierowie Schultz i Braun wyszli w październiku 1955 na mocy amnestii.

W 1947 Ernst Wolfgang Topf próbuje kontynuować działalność firmy. Przez pierwszych kilka lat ma problemy z uzyskaniem zezwoleń. Wreszcie jednak udaje mu się. Firma działa do dziś, a jej filia w Erfurcie produkuje obecnie urządzenia dla browarnictwa.

klemens : :
03 stycznia 2014, 09:32
Powalają mnie niektóre sytuacje związane z dźwigami
Senka
05 września 2011, 10:58
Ciekawy wpis. Mało gdzie można coś takiego przeczytać :)
Gadziaa
15 czerwca 2006, 21:34
Hmm, bardzo ciekawe to wszystko, ale wiesz, że to mój urobiony temat. Proszę o jeszcze więcej ciekawostek...:)
15 czerwca 2006, 17:50
Podpisuje sie pod komentarzem poprzedniczki..
15 czerwca 2006, 11:47
Twoja notka to prawdziwy skarb, w żadnej książce o obozach koncentracyjnych nie spotkałam się z takimi informacjami

Dodaj komentarz