Najnowsze wpisy, strona 6


sty 11 2006 Igranie z siecią
Komentarze: 3

Chciałem pisać o pornografii w necie, jakby dalszy ciąg –ciała w sieci-. O jakimś wielkim bólu tego wszystkiego. O wykrzywionych twarzach. O całym tym oszustwie. O ludziach, którzy są w sieci, ale z tej drugiej strony, ci oglądani, coraz więcej oglądanych, którzy chcą być oglądani z różnych powodów, albo są do tego zmuszani, czasami przemocą. O zdjęciach dzieci, o filmach z dziećmi, których coraz więcej, coraz powszechniejsze, jakby każda informacja na ten temat, tylko zwiększała popularność... Temat wciąż i na nowo wypływa. Tekst w „Ozonie” – chyba pierwszy taki w popularnym tygodniku, od innej strony. Ale nie. Nie. Nie. Albo już nie mam takiego cugu do tego, jak wtedy, parę lat temu (to był pierwszy tekst w DF), albo akurat teraz nie. To jest tak tępe, tak brutalne jakieś, takie jakieś groźne i nie wiem, czy mnie nie przerasta, groźniejsze niż wszystkie „Rzeźniki”. Pierwszy raz chyba cofam się przed tematem w trakcie robienia, bo się boję. Dzisiaj mi ścierpła skóra ze strachu. I zbladłem. I jeden obraz, którego nie powinienem był widzieć, zostanie we mnie na zawsze. Wyczyściłem komputer, pousuwałem wszystko, każdy ślad. Poszedłem się przejść. Koniec tematu.

klemens : :
sty 08 2006 Oko
Komentarze: 2

Zbliżałem sobie i zbliżałem. Chciałem zobaczyć, czyj dom wskazuje czerwona kropelka geostatu w Bielsku. Zastanawiałem się, czy zobaczę siebie samego, jak siedzę przed monitorem, z komputerem na kolanach :) Ale nie. Czerwona końcówka wskazuje budynek telekomunikacji w Bielsku. Po prostu.

Pewnie to kwestia niedługiego czasu. Lada dzień, lada miesiąc, może rok, dwa, trzy, każdy, kto zechce, każda firma, każdy właściciel strony, na którą zajrzałeś w przelocie, będzie mógł szybciutko zlokalizować cię przez satelitę i zobaczyć nie zdjęcie, jak teraz, ale obraz z kamery, zbliżenie, jeszcze większe zbliżenie, może uda się zajrzeć do okien albo poczekać, aż wyjdziesz do sklepu i wtedy strzelić sobie zdjęcie i zrobić tapetę. A przy okazji wrzucić do wyszukiwarki adres, który się pokaże i zobaczyć, kto jesteś, co komu wpisywałeś i jakie książki kupowałeś przez internet. A ponieważ na 80 procent prowadzisz gdzieś swojego bloga, przynajmniej jednego, dowiemy się także sporo o twoich upodobaniach, o tym, co robisz w życiu, jaki jesteś, co o sobie myślisz, a czego o sobie nie wiesz, co jest między wersami.

Nie trzeba będzie żadnych podstępów, podchodów, szpiegów i kartotek. Wystarczy numer twojego peceta, który odciśnie się, jak niezmazywalny ślad zastygnięty w betonie na każdej stronie w necie, którą przypadkiem odwiedzisz.

Boże, to takie realne.

klemens : :
sty 03 2006 chomiki
Komentarze: 0

„Res Publica” reaguje na wybory. Rozpoczyna ją blok wypowiedzi pod hasłem „scenariusze dla Polski”. O scenariuszach niewiele, więcej o rozczarowaniu wszystkich odpytywanych wynikiem. Przegłosowało nas radio Maryja, rolnicy i bezrobotni – narzeka inteligencja odpytywana przez „Res Publicę”. „Polacy wybrali sobie 1,5 metrowego chomika” – przytacza czyjeś hasło Sergiusz Kowalski. Tekst  Ireneusza Białeckiego jest najciekawszy. Sygnalizuje, w jaki sposób rzucane tu i tam hasła kształtują rzeczywistość. Powiedzieli, że podzieliła się Polska na liberalną i sarmacką i ten i tamten będzie się utożsamiał teraz z sarmatami, czy z tradycją liberalną. I tak słowo stanie się ciałem. Przypomina przypadek Al Kaidy, kiedy, niewykluczone, że pod wpływem mediów i stworzonej szybko legendy Al Kaidy, jako wielkiej, prężnej, zhierachizowanej organizacji, z rozrzuconych tu i ówdzie band rzeczywiście stworzyła się sieć, bo dlaczego nie. Czyli, że najpierw zaistniała Al Kaida jako mit stworzony w mediach, a potem do tego mitu dostosowała się rzeczywistość. To tak na marginesie wyborów.

Poza tym jedni prognozują, że, pomimo wszystko, nic się nie zmieni, inni, że może być źle, jeszcze inni, że nie aż tak źle. Generalnie i tradycyjnie inteligencja znów dystansuje się od ludu i najchętniej wybrałaby sobie jakiś inny naród, jeżeli musi już być naród. Taki los kataryniarza.

 

klemens : :
sty 01 2006 czas-śnieg
Komentarze: 0

Kiedy jest się sennym, czas się zapada. Jak śnieg powyżej kolan. Kiedyś, kiedyś wybraliśmy się z Piotrkiem na Szyndzielnię, zimą. Zeszliśmy ze szlaku, żeby się poturlać po śniegu. Był właśnie taki śnieg, powyżej kolan. Żeby wrócić ten kawałeczek na udeptany, wyjeżdżony przez narciarzy szlak, musieliśmy przejść może z 50 metrów. I na pokonanie tego małego odcinka potrzebowaliśmy ponad godzinę. Bo każdy krok był zapadaniem się po pas w śniegu.

Tak było dzisiaj z czasem. Z każdą godziną.

klemens : :
gru 31 2005 ryby
Komentarze: 2

Byłem w sklepie na zakupach. Parę rzeczy na imprezę dziś w nocy i na cały tydzień, wiadomo.

Chciałem zrobić w poniedziałek rosół z ryby, więc poszedłem na rybny.

Najpierw zobaczyłem uśmiechy ludzi. Dziewczynę z dzieckiem na ręku i z drugim dzieckiem w wózku, nachylającą się i wskazującą na podłogę. Na podłodze, pod ladą trzepotały się karpie. Wylała się woda z pojemnika, w którym czekały na swoją reklamówkę, w której się uduszą w drodze do kasy, w kolejce. Wyłała się woda i wylały się karpie. Trzepocząc, ślizgały się po podłodze, bo kafelki. Niektóre podskakiwały naprawdę wysoko, więc było na co patrzeć. Patrzyliśmy wszyscy. Zaczęły się skupiać wokół dwucentymetrowej rynienki, w której zbierała się woda. Widziałem, jak karp wyprężył się, wyskoczył do góry tak, by spaść pyskiem na tę rynienkę. Co silniejsze sztuki próbowały to powtórzyć. Oglądaliśmy karpie skaczące pyskiem na rynienkę, odbijające się od niej i trzepoczące się na kafelkach. Jeden zaczął przemieszczać się w naszym kierunku, skacząc i prężąc się w drgawkach. Odsunęliśmy się o krok.

 

klemens : :